Jeżeli chcecie dowiedzieć się czegoś więcej o Meli to odsyłam do wcześniejszego postu. Tym czasem zabierzmy się do dzieła:
Migracje od kuchni:
1. Tragikomedia
2. Stan dusz
3.Żurawie origami
4. Na wróble
5. Fastrygi
6. Zmienne tętno
7. Tango katana
8. To nic
9. Pobite gary
10. Migracje
11. Duszno
12. Przeprowadzki
13. Jak w obyczajowym filmie
Wytwórnia: Warner Music Poland
Data premiery: 17.11.2014
Trudny drugiej płyty:
W wielu muzycznych przypadkach, i nie mówimy tu tylko o polskim rynku, zdarzało się, że artyści, którzy wydali swoją świetną pierwszą płytę nie potrafili powtórzyć tego z kolejnymi krążkami. W tych więc przypadkach potwierdziło się, że trudniej jest długo utrzymywać się na rynku niż odpalić jedną torpedę, po której usłyszy się głuchą ciszę. Artystę można też porównać do napastnika, potrzebna jest regularna ilość w strzelaniu goli oraz nieustanna motywacja do gry, by po prostu nie pójść w zapomnienie. Na szczęście tak nie jest z drugą płytą Meli, która w moim mniemaniu jest potwierdzeniem jej poziomu, talentu, dojrzałości jako artystki.
O płycie:
Słuchając całej płyty, nie można nie odnieść wrażenia, że Migracje to płyta przede wszystkim bardzo kontrastowa. Wesołość przeplata się z pewną zadumą, może czasem melancholią. Ponadto trzeba przyznać, że na krążku mamy do czynienia z dużą różnorodnością barw dźwiękowych. Łatwo jest usłyszeć dużo przyjemnych dla ucha instrumentów jak: wiolonczela, saksofony i flety. W sumie cieszę się, że Mela nie zawiodła mnie w tym aspekcie jej twórczości, na jaki najbardziej liczyłem: jej świetnej abstrakcji jako artystki. To coś, co wyróżnia ja z grona dzisiejszych muzyków. Teraz zaprezentuję kilka utworów, które uważam za najlepsze:
Żurawie origami, dla mnie numer 1 !
Utwór promujący płytę, czyli Fastrygi
Migracje, tytułowy utwór płyty
Moje zdanie:
Nie jest łatwo być regularnym, Nie jest łatwo zrobić coś równie dobrego jak wcześniejsze. Płyta Migracje jest prawie tak dobra jak spadochron. Prawie, bo albo za mało czasu poświęcam na przesłuchiwanie jej( a niektóre płyty muszą się tak mocno ubić zanim wejdą w krew) albo za bardzo lubię Spadochron. Nie wiem, w każdym razie ja jestem mile zaskoczony tą płytą i sprostała ona moim wysokim oczekiwaniom. Dodam, że jeżeli ktoś zamierza kupić ją to polecam edycję specjalną. Zawiera dodatkowe 4 utwory. W sumie to tyle.
Moja ocena: 8/10
Ogłoszenia parafialne: następną notkę postaram się wrzucić w przyszły weekend. I zdradzę, że planuję pokazać jedną z płyt kultowego zespołu Republika. Dzięki za przeczytanie, Hej !
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz